
Fregata HNLMS De Ruyter (F804) stała się pierwszym okrętem Królewskiej Marynarki Wojennej Holandii, który wystrzelił pocisk manewrujący Tomahawk w historycznym teście przeprowadzonym u wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.
+ Wideo: Chiny testują nowe gigantyczne statki do potencjalnego desantu wojskowego
Według Ministerstwa Obrony Holandii testowe odpalenie miało miejsce 11 marca w pobliżu Norfolk, USA. Celem testu było zebranie danych telemetrycznych i kluczowych informacji technicznych w celu przyszłej integracji tego rodzaju uzbrojenia na okrętach holenderskiej marynarki wojennej.
Test został przeprowadzony pod nadzorem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych we współpracy z zespołem projektowym Ministerstwa Obrony Holandii.
Znaczenie pocisków Tomahawk w strategii morskiej
Ministerstwo Obrony Holandii podkreśliło, że broń dalekiego zasięgu pozwoli marynarce wojennej na atakowanie strategicznych celów z morza, w tym:
- Wrogich centrów dowodzenia
- Obiektów obrony przeciwlotniczej
- Oddziałów wojskowych przeciwnika
Pociski Tomahawk mają zasięg przekraczający 1000 kilometrów, zapewniając nowe zdolności ofensywne holenderskiej marynarce wojennej i wzmacniając jej zdolność odstraszania potencjalnych zagrożeń.
Wpływ na obronność i bezpieczeństwo Holandii
Wprowadzenie pocisków manewrujących Tomahawk daje Królewskiej Marynarce Wojennej Holandii nowy poziom zdolności bojowej, dostosowując ją do standardów innych państw NATO, które już wykorzystują tę zaawansowaną technologię. Integracja tych pocisków wzmacnia zaangażowanie Holandii w kolektywną obronę i gotowość strategiczną.
To wystrzelenie stanowi ważny kamień milowy w modernizacji holenderskiej floty, pokazując rozwój jej sił zbrojnych w coraz bardziej wymagającym globalnym środowisku bezpieczeństwa.
Źródło i zdjęcia: Ministerstwo Obrony Holandii. Ten materiał został stworzony z pomocą AI i zweryfikowany przez redakcję.